Zgadzam się! Nobel dla wynalazcy :) Tak leniwy kot jak mój pokochał wędkę, tę właśnie, nie inną i gania do upadłego za nią :D Sam prosi o zabawę uderzając łapką w zabawkę. Jest świetna, trwała. Sama zalety :D Polecam z czystym sumieniem ;)
Kot niecierpi wszelkich podróży i jeżdżenie z nim było prawdziwą udręką dla niego i dla nas. Kosz wikliowy pożarł i rozwalił, torba-transporter jest nieustannie drącym się i zawodzącym przedmiotem. Od czasu jak kupiłam szelki tj. od ponad roku podróże stały się prawie przyjemnością :) Kot jest o wiele spokojniejszy, leży grzecznie na fotelu, od czasu do czasu pomiaukuje, spogląda przez okno. Raz tylko był bliski wyswobodzenia się z nich. Ogólnie polecam z całego serca nawet, a może zwłaszcza tym co najbardziej nieznoszą podróży :)
Z punktu widzenia kotów absolutna rewelacja! Obłęd w oczach i chęć na chrupki o każdej porze dnia :)))
Kocurek żarłoczny, leniwy i grubiutki. Znalazłam sposób na odchudzenie kotka i ciekawe zajęcie :))))))) Pół godziny "łowił" suchą karmę z różnych miejsc a potem tak się zmęczył że poszedł spać i pół porcji zostało :))))))) A ile zabawy przy tym było :))) Nobel dla wynalazcy :)))
Hmmm... Po przeczytaniu niezbyt przychylnych opinii długo chodziłam koło tej miseczki... Kupiłam bo ładna. Zmodyfikowałam tylko sposób wysiewu trawki - wierzch przysypałam garstką ziemi i bardzo oszczędnie choć codziennie podlewam. I słowo daję - rośnie jak na sklepowym zdjęciu! Naprawdę! Dopiero wschodzi i niektórych trawek na moim zdjęciu nie widać ale są!!!
Jedyny minus to kotki na misce - są takie blado-szare, mało widoczne... Ale wszystko ogólnie OK.
I drugie zdjęcie trawki po kilku dniach. Śliczna!
Zawsze sprawdzam skład - chcę wiedzieć co daję moim kotom! I tu duży plus - skład wyśmienity! Koty bardzo ją lubią i chętnie pałaszują. Tylko przy jednym kociaku taka duża puszka... Ale to nic nie szkodzi: alo ktoś podwędzi albo się przechowa w lodóce do następnego karmienia.
Właściwie to ocena za smakowitość. Okropnie kotom smakuje!!! Ale skład nie taki znów najlepszy. Informacja 90% kurczaka+10% szynki daje 100%. 100% użytego wkładu mięsnego to tak ale jaki to procent całości stanowi to mięso? Dużo, bardzo dużo niewątpliwie smacznej ale jednak galarety... Chociaż, może stąd mało pijące koty będą czerpać wodę?
Jedne koty za nią przepadają inne nie chcą tknąć. A jest jeden który dostał tyle czasu że się przekonał
/ dobrowolnie! / i teraz należy do wielbicieli tej puszki. Cóż o gustach się ponoć nie dyskutuje... Ale skład całkiem przyzwoity. I to ważne!
Jak reszta wędek z Piórkami Trixie jest bardzo ładna, estetyczna, solidnie wykonana. I zapewnia długie godziny radosnych gonitw :))) Czy jest kot który jej się oprze?
Bardzo dobra zabawka! Oczywiście po dwóch minutach sznurek został odgryziony ale naprawiliśmy szybko. Piórka świetnie się trzymają i w magnetyczny sposób przyciągają kota. My swój szmurek przedłużyliśmy bo dla nas był za krótki - bawimy się wspólnie. Duzi i koty :)
Fantastyczna! W końcu kot dostał swoją ukochaną zabawkę / poprzednią upolował ostatecznie /! Jest bardzo ładna, estetyczna, solidnie wykonana w pięknej tonacji zharmonizowanych brązów. Aż chciałoby się jakiegoś jarmarcznego różu :) Trochę przeszkadza i dezorientuje dyndający sznurek ale stwarza też mnóstwo okazji do poszerzenia zabawy. Gonitwy i skoki zapewnione!
Świetna! Ładna, solidna, stabilna / bo ciężka /, łatwa w utrzymaniu czystości i dość spora. Najlepiej dla kilku lub jednego olbrzyma. Niski brzeg ułatwi jedzenie kociętom. Jedyny minus - może się zbić :( Koty jedzą z niej chetnie, tym chętniej im smakowitsze jedzonko :)
Zabawna, łatwa w myciu, stabilna i dość głęboka / tu-pojemna /. Raczej dla dwóch albo jednego olbrzyma a małego kotka... :))) Nie żałuję zakupu!
Niezły skład i... pyyycha!!! Oba koty wcinały aż uszy się trzęsły!!!
Skład puszki całkiem niezły, puszka dość spora ale w końcu na jeden a nie kilka posiłków - producent jakiś czas temu wprowadził opakowania o mniejszej niż wcześniej, gramaturze. Zawartość zwarta, prawie brak takich "wypełniaczy" jak galaretka i pewnie dlatego dość długo trwało zamim koty się przekonały do karm Leonardo. Teraz wsuwają aż uszy się trzęsą!!!
Kot schudł! I chyba jest smaczna bo wsuwa ją chętnie. Skład saszetki dobry. Jedyny minus - gorzej wykłada się do miseczki niż inne karmy, pewnie dlatego że nie taka tłusta i poślizg mniejszy.
Miseczka jest bez zarzutu - stabilna, łatwo się myje, estetyczna. Na podstawie podanych wymiarów myślałam że jest trochę bardziej pojemna ale dla kota wystarczy.
Zachęcona kometarzami kupiłam dla kota, nalałam do miseczki a on popatrzył na mnie jak na niespeła rozumu osobę i poszedł sobie nie zaszczycając nawet porządnym obwąchaniem piwa. Zła że wydałam tyle pieniędzy wsypałam do rzeczonego piwska chrupek. Kocisko zjawiło się błyskawicznie, wyżłopało cały napój i schrupało suche które nie zdążyły jeszcze nasiąknąć. I tak za każdym razem. Korzyść taka że nie pijąc zbyt dużo wody razem z jedzeniem pije napój i częściej odwiedza kuwetę.
Dostaliśmy ją w promocji z karmą. Starsze dwa koty nie zaszczyciły tej zabawki swoją uwagą ale to co zrobił maluch pozwala całkiem spokojnie ocenić ją na pięć gwiazdek. Szalał tak że jak padł to spał jak kamień kilka godzin, można go było powiesić na ogonku i nie drgnąłby... Za to w nocy... No zapomnieliśmy schować tor / spięty w kółko / i już nikt nie spał. Bardzo dobre jest to że można zmieniać kształt zabawki, wydłużać i skracać ją. Minus-nie można zapomnieć o chowaniu na noc :)
Maluch za nią szleje!!! Jest bardzo sprężysta, odbija się niespodziewanie i można pazurkiem zaczepić. Świetna!
Ukochana zabawka "starego". O maluchu nie wspomnę. Od dawna nie ma ogonka ale w niczym to nie przeszkadza.
W końcu rewanż!!! Koniec z wyjadaniem moich serków, lodów, jogurtów! Teraz ja mogę kotom wyjadać :))) Smakuje i kotom i mnie :)))
Trzeba od razu przyjąć pewne założenia 1. zabawka ma kształt myszki 2. ćwierka jak ptaszek i to całkiem fajnie. Wtedy nic nie drażni i nie dziwi. Szaleństwo na 102. Wezmę do serca rady innych użytkowników i schwam na noc do szafy :)))
Nic nowego nie wymyślę, wszystko zostało już powiedziane. Klara w niejednym rankingu zdobywała pierwsze miejsce. I całkiem zasłużenie - dobry skład, kolor i konsystencja też w porządku cena bardzo przystępna i najważniejsze - koty ją uwielbiają!!! Dlatego nie narzekam już że nie ma zakrętki. To nie jest taki wielki problem :)
Ładna, estetycznie wykonana z możliwością regulacji długości gumki. Szczypce mocujące świetnie trzymają się na rurze która biegnie nad drzwiami. Kotka dorosła niezbyt chętnie się nią bawiła, tylko na początku i nie zdążyła jej zniszczyć. Maluch bawi się nią znakomicie jednak po pierwszym dniu zabawy brakuje trochę piórek... Ale czy w kocich łapkach Dzielnego Łowcy może się coś całego ostać??? :)))
Skład całkiem, całkiem,wygląd - dla człowieka bardzo apetyczny i przyjemny nawet dla ludzi zapach. Koty jadły aż miło!!!
Używamy od pięciu miesięcy. Łatwa w obsłudze, cicha jak jest dość wody zaczyna głośno działać jak wody za mało i to jest dobry sygnał. Nie trzeba ciągle sprawdzać stanu. Woda - przy kocie, nie wiem jak z psem - nie rozchlapuje się. I kot który nienawidzi wody po kilku godzinach "znajomości" - najpierw łapką wodę usiłował złapać - pojął o co w tym chodzi i pije chętnie, rzeczywiście znacznie więcej niż przy wodzie stojącej w miskach.
Wielka szkoda że znika z półek. W sklepach nie można dostać od roku a kociaste uwielbiają fileciki wszystkie z tej serii z wyjątkiem puszek z dodatkiem dyni / były takie! /. Miło patrzeć jak pochłaniają!
Zgadzam się skład świetny, wspaniała karma dla kota! Gorzej, że te nieuki składu nie czytają, mnie nie słuchają i nie chcą jej jeść. A zmieszanie z inną tyle daje, że podziwiam jak te potwory potrafią idealnie powybierać to co im odpowiada, a resztę zostawić otrząsając wszystkie łapy!
Faktycznie brakuje dokładnej zawartości mięsa białka też nie jest porażająco dużo. Ale smakuje i to bardzo mojemu grubaskowi. Najbardziej ze wszystkich saszetek RC.
Nasze koty lubią RC. Ale Aromatic Attraction przeszedł wszelkie kocie oczekiwania! Buchnęło niezłym zapaszkiem przy otwieraniu. Szykowałam porcje na śniadanie a koty pałaszowały kolację. Pierwszy raz w życiu kolacja została porzucona, koty w mgnieniu oka były na stole i tak się porządziły że kolacja została zapomniana w miseczkach a AA zostało znacznie nadjedzone :))
Skład saszetki - czyli zawartość mięsa bardzo słabo przeciętna. Jeleń i jabłko! Mało nie pękliśmy ze śmiechu! Dobrze że jabłka w domu schowane bo koty je pożrą, jak wiadomo są wyjątkowymi łasuchami na jabłka... Pierwsze saszetki przywiozłam z Niemiec i... koty pokazały jak się wcina jelenia z jabłkiem. Całe szczęście że u nas jest też dostępny. Jedzą aż uszy się trzęsą choć ostatnio mokre żarełko nie było zbytnio w łaskach.